Przejdź do głównej treści

Chińska ofensywa na polskich drogach: czy warto kupić chiński samochód w 2025 roku?

21 wrzesień, 2025

Rynek motoryzacyjny w Polsce od kilku lat przechodzi istotne zmiany. Wśród najważniejszych trendów znajduje się dynamiczny wzrost zainteresowania samochodami elektrycznymi, autami hybrydowymi, a w ostatnim czasie – coraz śmielsze wejście chińskich producentów. Chińskie marki, które jeszcze dekadę temu były praktycznie nieobecne w Europie, dzisiaj zdobywają coraz większą uwagę polskich klientów, zarówno indywidualnych, jak i flotowych. W 2025 roku pytanie „czy warto kupić chiński samochód?” staje się realne, a decyzja wymaga rozważenia wielu czynników – od cen i dostępności części, przez serwis, po potencjalną utratę wartości auta.

Chińskie samochody w Polsce – aktualna sytuacja

Według szacunków branżowych, chińskie marki w 2025 roku stanowią około 1–2% nowych rejestracji samochodów osobowych w Polsce. To niewielki udział, jednak dynamika wzrostu jest wyraźna – rok do roku rejestracje wzrosły o 50–70%. Najczęściej sprowadzane lub sprzedawane są modele elektryczne i hybrydowe, co wynika z dużego nacisku chińskich producentów na elektromobilność.

Dostępne marki to przede wszystkim Aiways, BYD, Ora, Chery, MG oraz NIO. Każda z nich oferuje różnorodną gamę modeli – od kompaktowych miejskich samochodów elektrycznych (np. Ora Funky Cat, Aiways U5), przez SUV-y (BYD Tang, Chery Tiggo 8), aż po modele premium (NIO ES6, NIO ET5).

Ceny nowych samochodów chińskich w Polsce w 2025 roku zaczynają się od około 120–130 tys. zł za miejskie EV, a modele większe i bardziej wyposażone kosztują od 160 do 250 tys. zł. Dla porównania, podobnej klasy auta europejskie i japońskie zaczynają się od 150–180 tys. zł.

Cła i opłaty celne

Import chińskich aut do Polski wiąże się z pewnymi kosztami dodatkowymi. Choć od 2018 roku Unia Europejska nie nakłada specjalnych ceł antydumpingowych na większość aut, to nadal obowiązuje VAT (23%) oraz akcyza zależna od pojemności silnika lub mocy baterii w samochodach elektrycznych.

Przykładowo, przy zakupie elektrycznego SUV-a z Chin za 200 tys. zł należy doliczyć VAT w wysokości 46 tys. zł, a akcyza – ok. 4–6 tys. zł w zależności od mocy. Oznacza to, że całkowity koszt zakupu rośnie o około 25–28% w stosunku do ceny katalogowej producenta.

Gwarancja i serwis

Jednym z kluczowych czynników decydujących o atrakcyjności chińskich samochodów w Polsce jest gwarancja. Większość producentów oferuje standardowo 5–7 lat gwarancji lub 100–150 tys. km przebiegu na pojazdy elektryczne. Niektóre marki premium, jak NIO, oferują nawet 8 lat gwarancji na baterie, co jest istotne dla kupujących obawiających się degradacji akumulatora.

Sieć serwisowa wciąż jest ograniczona, co stanowi największą barierę. Duże miasta jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Gdańsk posiadają autoryzowane punkty serwisowe, natomiast w mniejszych miejscowościach dostęp do napraw ogranicza się do niezależnych warsztatów, które wciąż muszą inwestować w narzędzia i szkolenia do obsługi EV.

Koszty serwisowania chińskich aut są porównywalne do marek europejskich, choć niektóre części są droższe ze względu na konieczność importu. Przykładowo, wymiana zderzaka lub lampy w EV Aiways może kosztować 5–8 tys. zł, natomiast naprawa większego wgniecenia drzwi – 6–10 tys. zł.

Ceny rezydualne i utrata wartości

Rynek wtórny chińskich samochodów w Polsce jest jeszcze w powijakach. Obecne dane pokazują, że auta tracą na wartości szybciej niż modele europejskie i japońskie, co wynika z niepewności co do trwałości baterii i ograniczonej dostępności serwisów.

Dane z rynku wtórnego EV w 2024–2025:

  • Aiways U5 (nowa: 170 tys. zł) – utrata wartości po roku: 20–25%, po 3 latach: 40–45%

  • BYD Tang EV (nowy: 240 tys. zł) – utrata wartości po roku: 18–20%, po 3 latach: 35–40%

  • Ora Funky Cat (nowa: 130 tys. zł) – utrata wartości po roku: 22%, po 3 latach: 45%

Dla porównania europejskie EV (VW ID.3, Hyundai Kona EV) tracą po 3 latach ok. 30–35%, co pokazuje, że chińskie auta są mniej odporne na spadki wartości, choć oferują często dłuższe gwarancje i bogate wyposażenie w standardzie.

Koszty utrzymania

Codzienna eksploatacja chińskich samochodów elektrycznych jest atrakcyjna – koszty energii elektrycznej w domu wynoszą średnio 10–15 zł na 100 km, natomiast korzystanie z publicznych szybkich ładowarek to koszt 50–70 zł za pełne naładowanie baterii SUV-a o pojemności 70–80 kWh.

W przypadku napraw powypadkowych lub wymiany części, koszty są wyższe niż w autach spalinowych: wymiana reflektora LED – 6–12 tys. zł, wgniecionych drzwi – 6–10 tys. zł, zderzaka – 5–8 tys. zł.

Ubezpieczenie OC/AC dla chińskiego auta kosztuje podobnie jak dla europejskich marek, choć dla starszych modeli używanych może być nieco droższe ze względu na ograniczoną dostępność części.

Konkurencja na rynku

Chińskie auta w Polsce konkurują przede wszystkim z europejskimi i japońskimi EV oraz hybrydami. Na rynku miejskich elektryków konkurencję stanowią Renault Zoe, VW e-up!, Hyundai Ioniq, a w segmencie SUV – VW ID.4, Hyundai Kona EV, Kia EV6.

Chińskie samochody konkurują ceną, wyposażeniem i gwarancją, ale tracą przewagę w zakresie sieci serwisowej i dostępności części. Firmy flotowe chętnie rozważają chińskie EV jako auta miejskie lub do lekkiego transportu, natomiast klienci indywidualni podchodzą ostrożniej.

Perspektywy na najbliższe 3 lata

Prognozy rynku wskazują na dynamiczny wzrost sprzedaży chińskich samochodów w Polsce – szacuje się, że w 2028 roku ich udział w rejestracjach nowych aut osobowych może sięgnąć 5–7%. Wzrost ten będzie wspierany przez:

  • rozwój infrastruktury ładowania, w tym sieci szybkich ładowarek w miastach i przy trasach szybkiego ruchu,

  • rosnącą świadomość ekologiczną i chęć obniżania kosztów eksploatacji,

  • coraz bogatszą ofertę modeli SUV i aut miejskich, które odpowiadają preferencjom polskich kierowców,

  • dopłaty rządowe i programy wsparcia zakupu EV.

Jednocześnie wyzwaniem pozostają: ograniczona sieć serwisowa, koszty napraw powypadkowych, niepewność rynku wtórnego i wahania kursów walut, które wpływają na ceny importowanych komponentów.

Podsumowanie

Chińskie samochody w Polsce w 2025 roku stają się realną alternatywą dla marek europejskich i japońskich. Warto jednak dokładnie przeanalizować wszystkie czynniki przed zakupem – cenę auta, gwarancję, dostępność serwisów, koszty utrzymania i perspektywy utraty wartości.

Zakup nowego chińskiego auta ma sens, jeśli klient oczekuje nowoczesnego wyposażenia, długiej gwarancji i atrakcyjnej ceny, ale akceptuje ograniczoną sieć serwisową. Kupno używanego modelu może być atrakcyjne cenowo, ale wymaga ostrożności, ze względu na szybszą utratę wartości i potencjalne koszty napraw.

W najbliższych latach rynek chińskich samochodów w Polsce będzie się rozwijał, a konkurencja wymusi dalsze poprawianie jakości, dostępności części i punktów serwisowych. Dla klientów świadomych tych ograniczeń chińskie auta mogą być opłacalnym i nowoczesnym wyborem.

FAQ – Chińskie samochody w Polsce 2025

1. Jakie chińskie marki samochodów są dostępne w Polsce?
W Polsce można kupić auta elektryczne i hybrydowe marek takich jak Aiways, BYD, Ora, Chery, MG czy NIO. Oferta obejmuje zarówno miejskie auta, SUV-y, jak i modele premium, w tym auta w pełni elektryczne z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa i wyposażeniem.

2. Ile kosztują nowe chińskie samochody w Polsce?
Ceny zaczynają się od około 120–130 tys. zł za miejskie elektryki, takie jak Ora Good Cat, a większe SUV-y i modele premium, np. NIO ES6, kosztują od 160 do 250 tys. zł. W porównaniu do europejskich EV, chińskie samochody oferują często bogatsze wyposażenie standardowe w niższej cenie.

3. Jak wygląda gwarancja chińskich samochodów?
Większość marek oferuje 5–7 lat gwarancji lub 100–150 tys. km. Niektóre modele premium, jak NIO, oferują 8 lat gwarancji na baterie. To jedna z przewag chińskich samochodów nad wieloma europejskimi autami, które zwykle mają 2–4 lata gwarancji.

4. Czy w Polsce łatwo naprawić chińskie samochody?
Sieć serwisowa jest wciąż ograniczona do większych miast – Warszawa, Kraków, Wrocław czy Poznań. Koszty napraw powypadkowych są wyższe niż w autach europejskich, np.:

  • wymiana przedniego zderzaka: 5–8 tys. zł,

  • wymiana lampy LED: 6–12 tys. zł,

  • naprawa wgniecionych drzwi: 6–10 tys. zł.
    Ograniczona liczba autoryzowanych warsztatów oznacza też dłuższy czas oczekiwania na naprawę.

5. Jakie są koszty eksploatacji i utrzymania chińskich EV?
Ładowanie w domu kosztuje średnio 10–15 zł na 100 km, podobnie jak w europejskich EV. Części eksploatacyjne (hamulce, zawieszenie) są już dostępne w Polsce w cenach zbliżonych do aut europejskich, ale większe komponenty, np. baterie, są droższe i trudniej dostępne.

6. Jakie są ceny rezydualne chińskich samochodów?
Na rynku wtórnym auta chińskie tracą szybciej na wartości niż niektóre europejskie odpowiedniki. Przykładowo:

  • Ora Good Cat – po roku spadek wartości ok. 20%, po 3 latach 40%,

  • BYD Atto 3 – po roku 22%, po 3 latach 45%,

  • NIO ES6 – po roku 18–20%, po 3 latach ok. 35–40%.
    Wpływ na cenę mają dostępność serwisu, renoma marki oraz tempo rozwoju technologii EV.

7. Czy chińskie samochody są konkurencyjne wobec europejskich EV?
Tak, pod względem ceny i wyposażenia są bardzo atrakcyjne, szczególnie dla flot miejskich i osób prywatnych szukających auta w segmencie C i D. Tracą jednak w kwestii sieci serwisowej, dostępności części i wartości rezydualnej.

8. Jakie są perspektywy chińskich aut w Polsce na najbliższe 3 lata?
Sprzedaż powinna rosnąć, udział w nowych rejestracjach może wzrosnąć do 5–7% w 2028 roku. Wzrost wspierać będą rozwój infrastruktury ładowania, dopłaty rządowe i rosnące zainteresowanie EV. Możliwe jest też pojawienie się kolejnych marek chińskich, które wprowadzą modele konkurencyjne do segmentu premium i SUV.