Przejdź do głównej treści

Na co uważać przy zakupie aut sprowadzanych z zagranicy? Przeczytaj, żeby nie zaliczyć wpadki

12 grudzień, 2025

Import samochodów używanych do Polski pozostaje ogromnym elementem rynku motoryzacyjnego. W 2025 roku sprowadzane auta wciąż stanowią znaczący udział rejestracji, a dynamika przywozu i jego struktura wpływają bezpośrednio na rynek wtórny i na ryzyko, z jakim spotykają się kupujący. W praktyce oznacza to, że osoba decydująca się na zakup sprowadzonego samochodu powinna działać jak detektyw i ekspert jednocześnie: weryfikować dokumenty, badać historię pojazdu, rozumieć przepisy celne i podatkowe oraz umieć ocenić ryzyko techniczne wynikające z pochodzenia auta. Ten artykuł prowadzi krok po kroku przez najważniejsze zagrożenia i dobre praktyki, ilustrując rady konkretnymi liczbami i faktami z 2025 roku.

Import ciągle na wysokim poziomie — liczby, które warto znać

Aby zrozumieć skalę zjawiska, trzeba spojrzeć na dane rejestracyjne. Instytut SAMAR i inne źródła branżowe dokumentują, że import samochodów używanych do Polski w 2025 roku utrzymuje się na poziomie setek tysięcy egzemplarzy rocznie. W pierwszych miesiącach 2025 roku w czterech miesiącach sprowadzono ponad 327 tysięcy pojazdów, co oznaczało wzrost rok do roku i potwierdziło, że import pozostaje istotnym kanałem zaopatrzenia rynku wtórnego. W kolejnych miesiącach całoroczne sumy nadal oscylowały wokół kilkuset tysięcy importowanych aut, a w ujęciu miesięcznym widoczne były zarówno okresy wzrostu, jak i spadku w zależności od czynników sezonowych i kursów walut. Źródła branżowe podają, że w najlepszych miesiącach przywożono ponad 80 tysięcy używanych samochodów miesięcznie, a skumulowany import za kilka kwartałów 2025 zbliżał się do lub przekraczał poziom powyżej 700 tysięcy sztuk. Te liczby pokazują, że rynek sprowadzonych aut jest duży i płynny, a więc oferty bywają różnorodne — od egzemplarzy dobrych i poprawnie zarejestrowanych po auta po poważnych uszkodzeniach pochodzące spoza Europy.

Równocześnie raporty CARFAX oraz analizy portali sprzedażowych wskazują na rosnący odsetek samochodów z odnotowaną historią szkód. CARFAX w raporcie za pierwszy kwartał 2025 roku odnotował, że odsetek używanych aut z historią uszkodzeń ukształtował się na poziomie około 80% w niektórych zestawieniach, co jest sygnałem, że rynek używanych aut, a zwłaszcza importowanych, zawiera znaczący udział samochodów po kolizjach, naprawach powypadkowych lub z historią szkody. To bezpośrednio wpływa na ryzyko związane z zakupem auta sprowadzanego, szczególnie z USA czy krajów, gdzie samochody po szkodach całkowitych trafiają do handlu po profesjonalnej naprawie.

Z punktu widzenia kupującego kluczowe są więc dwie rzeczy: po pierwsze — ilość ofert i różnorodność pochodzenia aut zwiększają prawdopodobieństwo trafienia na ofertę problematyczną; po drugie — statystyki potwierdzają, że wiele importowanych egzemplarzy ma w historii uszkodzenia lub skomplikowaną przeszłość, co wymaga dokładnej weryfikacji.

Główne źródła importu i specyficzne ryzyka

W strukturze geograficznej importu do Polski dominują kraje Unii Europejskiej, przede wszystkim Niemcy, ale rośnie udział importu zza oceanu — z USA i Kanady — oraz z innych krajów. Samochody sprowadzane z Niemiec często charakteryzują się bogatszą historią serwisową (ASO) i specyfikacją dostosowaną do rynku europejskiego, lecz nie oznacza to, że są bezproblemowe; częste są przypadki ukrywania szkód blacharskich czy cofniętych liczników. Z kolei import z USA i Kanady niesie ze sobą wyzwania związane z odmiennym standardem wyposażenia, inną specyfikacją świateł, przynajmniej potencjalnym ryzykiem szkód powodziowych czy tzw. szkodą całkowitą (total loss), która bywa po naprawie wprowadzana do obrotu i sprowadzana do Europy. CARFAX oraz branżowe doniesienia wskazywały w 2025 roku, że ponad 60% aut sprowadzanych zza oceanu miało w historii poważne uszkodzenia. To dlatego auta z USA wymagają szczególnej ostrożności przy zakupie — nie tylko sprawdzenia VIN, ale też weryfikacji dokumentacji napraw i zdjęć sprzed naprawy.

W przypadku aut z Europy zachodniej problemem stają się również importowane samochody z historycznymi ingerencjami w licznik, niepełnymi wpisami serwisowymi czy ukrytą korozją. EUROPEJSKIE rejestry i raporty rzadziej gromadzą informacje o wcześniejszych drobnych naprawach blacharsko-lakierniczych, dlatego kupujący musi polegać na dokumentacji serwisowej, zdjęciach sprzedawców i audycie technicznym.

Podstawowe kroki weryfikacji przy zakupie auta sprowadzanego

Krok pierwszy, najprostszy, a zarazem najważniejszy: sprawdź VIN. Numer VIN to unikalny 17-znakowy identyfikator pojazdu, który umożliwia złożoną weryfikację historii — od oryginalnej specyfikacji, przez przebieg, aż po informacje o wypadkach zgłaszanych w krajach, gdzie auto było wcześniej zarejestrowane. W Polsce z pomocą przychodzi usługa HistoriaPojazdu.gov.pl prowadzona w ramach CEPiK, gdzie po podaniu numeru rejestracyjnego, VIN i daty pierwszej rejestracji można uzyskać bezpłatny raport zawierający dane o ostatnich badaniach technicznych, odczytach liczników, statusie prawnym oraz historię rejestracji. Dokument ten jest kluczowy i powinien być poproszony od sprzedawcy zanim dojdzie do negocjacji ceny czy podpisania umowy. Korzystając z CEPiK kupujący uzyskuje wiarygodne dane administracyjne, ale dla pełnego obrazu często warto kupić dodatkowy, płatny raport międzynarodowy (np. Carfax, autoDNA), który zbiera zapisy o szkodach z innych krajów i giełd ubezpieczeniowych. 

Krok drugi to weryfikacja dokumentów. Uważnie sprawdź dokumenty pojazdu: dowód rejestracyjny (oraz ewentualne dokumenty z kraju pochodzenia), kartę pojazdu (jeżeli istnieje), książkę serwisową, faktury napraw i faktury zakupu. W przypadku samochodów sprowadzanych z krajów spoza UE najbardziej istotne są dokumenty celne, potwierdzenie opłacenia akcyzy (jeśli dotyczy) oraz świadectwo zgodności (jeżeli jest wymagane przy rejestracji). Brak dokumentów potwierdzających opłacenie należności celnych lub akcyzy to sygnał alarmowy — może się wiązać z ryzykiem problemów przy rejestracji lub dodatkowymi kosztami. Informacje o wymogach rejestracyjnych dla importowanych aut oraz dokumentach potrzebnych do przerejestrowania pojazdu znajdują się w publikacjach CEPiK i materiałach urzędowych. 

Krok trzeci to kontrola stanu technicznego – nie wystarczy jedno zdjęcie. Dobry przegląd powinien obejmować oględziny w warunkach naturalnych, jazdę próbną oraz kontrolę w warsztacie lub na stacji diagnostycznej. W praktyce oznacza to: sprawdzenie elementów zawieszenia, hamulców, stanu podwozia i komory silnika, zgodności numerów nadwozia i VIN z dokumentami, a także test na obecność lakierów i miejsc po naprawach. W warsztacie można wykonać test komputerowy, który ujawnia ewentualne zapisane błędy w sterownikach, a także sprawdzić, czy były ingerencje w licznik. Warto także wykonać próbę hamulcową i badanie na podnośniku — profesjonalne warsztaty oferują tzw. przegląd przed zakupowy, który za kilkaset złotych może oszczędzić kupującemu tysiące złotych w przyszłości.

Najważniejsze pułapki i jak ich unikać

Cofnięty licznik

Manipulacje przy liczniku to wciąż powszechne oszustwo na rynku używanych aut. Statystyki z CEPiK oraz analizy raportów wskazują, że odczyty przebiegu w oficjalnych badaniach technicznych są głównym dowodem na rzeczywisty przebieg pojazdu. Dlatego pierwszą rzeczą, którą powinieneś sprawdzić, są zapisy odczytów licznika w historii badań technicznych (dostępnej w CEPiK). Jeżeli w historii brakuje regularnych odczytów lub widoczne są duże skoki, może to oznaczać ingerencję. Dla pewności warto porównać odczyty z fakturami serwisowymi, historią ASO oraz z danymi z płatnych raportów VIN. Jeśli licznik wydaje się „podejrzanie niski” w stosunku do wieku auta, potraktuj to jako powód do dodatkowej weryfikacji.

Szkody poważne i powodziowe

Auta sprowadzane z USA bywają po tzw. total loss lub po zalaniu, a następnie profesjonalnie naprawione. CARFAX i inne źródła wskazały, że znaczny odsetek aut sprowadzanych zza oceanu miał w historii poważne szkody, co zmienia ryzyko kupna. Przy samochodach z USA zwracaj uwagę nie tylko na standardowe elementy, ale również na obecność korozji tam, gdzie w Europie jej zwykle nie ma, wilgoć we wnętrzu, zapachy, ślady rur czy zacieków w podsufitce i progach, a także na niestandardowe oznaczenia ram czy nadwozia. Jeżeli sprzedawca ukrywa zdjęcia przed naprawą lub podaje niepełną dokumentację, to mocny sygnał do ostrożności. Płatne raporty VIN z baz ubezpieczeniowych amerykańskich pomagają wykryć szkody, ale nie są nieomylne — dlatego obowiązkowa jest wizyta w warsztacie i fachowa ocena. 

Niezgodności dokumentacyjne i ryzyko prawne

Niekompletna dokumentacja celna, brak potwierdzenia zapłaty akcyzy lub niezgodności w dokumentach pochodzenia to duże czerwone flagi. Przy imporcie aut z krajów spoza UE trzeba sprawdzić dokumenty potwierdzające legalne wprowadzenie pojazdu na obszar Unii i uiszczenie należności. Brak tych dokumentów może skutkować problemami przy rejestracji, dodatkowymi opłatami lub nawet ryzykiem zatrzymania pojazdu. Kupujący powinien żądać od sprzedającego kompletnej dokumentacji, w tym dokumentów celnych, faktur zakupu, potwierdzeń zapłaty VAT/akcyzy oraz dowodów uprzednich rejestracji. To eliminacja podstawowych zagrożeń prawnych.

„Korekty” po naprawach — ukryta korozja i słabe naprawy blacharskie

Profesjonalnie wykonane naprawy blacharsko-lakiernicze mogą ukrywać istotne uszkodzenia konstrukcyjne. Zwróć uwagę na spawy, nierówności, różnice w odcieniach lakieru, brak dopasowania elementów oraz oznaki napraw podtapianych. Pomocne będą: pomiar grubości lakieru pistoletem (lakieromierzem), oględziny spoin, testy szczelności oraz sprawdzenie geometrii podwozia. Jeżeli samochód był „prostowany” po zderzeniu, nawet perfekcyjny wizualnie efekt nie gwarantuje, że parametrów bezpieczeństwa nie naruszono.

Nieznane koszty adaptacji i homologacji

Samochody sprowadzone spoza Unii, szczególnie z USA, mają często inne parametry homologacyjne: reflektory, systemy bezpieczeństwa, emisje. Przy rejestracji może być konieczność przeprowadzenia procedury homologacyjnej, dostosowania świateł, wymiany licznych elementów, a to generuje koszty. Warto z góry zapytać, czy auto posiada europejskie świadectwo zgodności (COC), czy wymaga adaptacji i jakie będą orientacyjne koszty. Brak tej wiedzy może znacząco zwiększyć całkowity koszt zakupu.

Rola raportów VIN i kiedy warto zapłacić za raport płatny

Bezpłatny raport z CEPiK (HistoriaPojazdu.gov.pl) to absolutna podstawa — pokazuje historię badań technicznych, status prawny pojazdu, odczyty licznika i rejestracje. To jednak nie zawsze wystarczy przy autach sprowadzanych zza granicy. Raporty płatne, takie jak CARFAX czy autoDNA, agregują dane z różnych źródeł międzynarodowych, w tym z baz ubezpieczeniowych, licytacji powypadkowych i rejestrów zagranicznych. CARFAX w 2025 roku wielokrotnie podkreślał, że znaczący odsetek importowanych aut ma historię uszkodzeń i że raporty pozwalają wykryć przypadki szkód, które w dokumentacji serwisowej są ukryte lub niejawne. Dlatego przy samochodach z USA i Kanady rekomendacja brzmi jasno: kup płatny raport VIN przed dokonaniem transakcji. Przy autach z UE raporty płatne też mają sens — zwłaszcza gdy CEPiK nie pokazuje pełnej historii z powodu wcześniejszych rejestracji za granicą.

Kiedy warto wziąć auto do sprawdzenia u rzeczoznawcy lub w ASO

Każdy droższy zakup powinien zawierać element ekspertyzy. Jeśli roczna cena auta przekracza określony próg (np. 30–50 tysięcy złotych, choć progów nie ma uniwersalnych), warto zainwestować kilkaset do kilku tysięcy złotych w pełny raport rzeczoznawcy lub przegląd ASO. Rzeczoznawca może ocenić: zgodność numerów nadwozia, konstrukcję ramy, pełną analizę napraw powypadkowych, obecność ukrytych uszkodzeń strukturalnych, autentyczność dokumentacji i oszacować koszty napraw. ASO ma dostęp do historii serwisowej marki i może odczytać dane z systemów sterujących, co pomaga wykryć manipulacje lub niewidoczne uszkodzenia. W sytuacji, gdy w raporcie VIN lub w dokumentach pojawiają się niejasności, zlecenie takiej ekspertyzy to rozsądna inwestycja.

Koszty dodatkowe przy imporcie — co doliczyć do ceny kupna

Kupując sprowadzone auto, zaplanuj budżet szerzej niż tylko cena widoczna w ogłoszeniu. Dodatkowe koszty to często: transport i logistyka, opłaty celne i akcyza (jeśli dotyczy), koszty homologacji i adaptacji (np. wymiana świateł, dostosowanie systemów), koszty przeglądu technicznego, ewentualne naprawy wykryte przy przeglądzie oraz prowizje pośredników. Czasami trzeba doliczyć koszt tłumaczenia dokumentów urzędowych czy załatwienia potwierdzeń od poprzednich właścicieli. Warto też uwzględnić czas i koszty przerejestrowania pojazdu w Polsce. Jeśli sprzedawca deklaruje bardzo niską cenę, sprawdź, czy nie ukrywa kosztów związanych z przywróceniem auta do pełnej legalności i bezpieczeństwa.

Jak negocjować i zabezpieczyć transakcję

Pierwsza zasada: nie finalizuj transakcji bez jej pełnej weryfikacji. W praktyce oznacza to: negocjuj cenę, ale dopiero po uzyskaniu raportów VIN, dokumentów i przeglądu technicznego. Umowa przedwstępna z zadatkiem (ze wskazaniem, że zakup jest warunkowy: „po pozytywnym raporcie VIN i przejściu przeglądu technicznego”) daje kupującemu największą ochronę. Warto sporządzić umowę sprzedaży w formie pisemnej, z jasnym wskazaniem stanu technicznego, podpisami i odnotowaniem przekazania dokumentów. Jeśli coś jest niejasne, zrezygnuj lub poproś o czas na konsultację z ekspertem.

Jeżeli kupujesz przez pośrednika lub komis, sprawdź opinie firmy, jej politykę gwarancyjną i warunki zwrotu. Uczciwe komisy zwykle oferują krótki okres gwarancji lub możliwość zwrotu w przypadku wykrycia wad ukrytych. W przypadku prywatnego sprzedawcy — ostrożność jest większa; zabezpieczeniem jest szczegółowa umowa i uzyskanie pełnej dokumentacji.

Przykłady typowych przypadków i diagnoza ryzyka

  1. Samochód sprowadzony z USA, atrakcyjna cena, sprzedawca twierdzi, że auto „pochodzi z leasingu”. Raport VIN nie pokazuje szkód, ale sprzedawca nie chce udostępnić zdjęć sprzed naprawy. Działanie: żądaj pełnego raportu z amerykańskich baz, sprawdź historię na aukcjach ubezpieczeniowych i zleć rzeczoznawcy przegląd. Jeśli sprzedawca odmawia — zrezygnuj.

  2. Auto z Niemiec z „niskim przebiegiem” i kompletną książką serwisową, lecz cena poniżej rynkowej. Działanie: porównaj zapisy z ASO z odczytami w CEPiK, sprawdź historię badań technicznych, zwróć uwagę na nieregularne wpisy lub braki. Zleć pomiar grubości lakieru i kontrolę geometrii nadwozia. 

  3. Samochód z wyraźnymi śladami napraw blacharskich, cena atrakcyjna, zdjęcia ograniczone. Działanie: podejrzewaj poważne uszkodzenia. Jeśli nie ma dokumentów z napraw, a sprzedawca unika dekretowania przyczyn naprawy, to duże ryzyko. W takiej sytuacji ekspertyza rzeczoznawcy jest obowiązkowa.

Zaufaj źródłom — gdzie szukać wiarygodnych informacji

Podstawowe narzędzie każdego kupującego w Polsce to usługa HistoriaPojazdu.gov.pl (CEPiK). Dzięki niej uzyskasz bezpłatny raport administracyjny z historią badań technicznych i odczytami licznika. Dla kompletnego obrazu warto korzystać z miesięcznych raportów rynkowych SAMAR i OTOMOTO Insights, które pokazują trendy importu, średnie ceny i czas sprzedaży, oraz z międzynarodowych raportów VIN (CARFAX, autoDNA), które agregują informacje o szkodach i historii samochodów importowanych. W 2025 roku raporty te jasno wskazały na wysoki udział pojazdów z historią uszkodzeń w imporcie, a także na zmienne dynamiki importu w poszczególnych miesiącach. Korzystanie ze wszystkich tych źródeł zmniejsza ryzyko i pozwala racjonalnie wycenić zakup. 

Odpowiedzialność sprzedającego i prawa kupującego

W Polsce obowiązują przepisy ochrony konsumenta, które są istotne, gdy kupujesz auto od przedsiębiorcy. Kupując pojazd od osoby prywatnej, ochrona jest mniejsza, dlatego szczególnie w przypadku aut sprowadzanych warto wymagać pełnej dokumentacji i umowy. Jeżeli sprzedawca zataja istotne wady lub wprowadza w błąd co do historii pojazdu, kupujący ma możliwości dochodzenia roszczeń, ale wiąże się to często z długotrwałym procesem prawnym. Najlepszą ochroną jest weryfikacja przed zakupem i zapisanie w umowie informacji o stanie technicznym oraz możliwościach odstąpienia od umowy przy wykryciu ukrytych wad.

Podsumowanie — checklist dla kupującego sprowadzanego auta

W praktyce: sprawdź VIN w CEPiK i kup dodatkowy raport VIN, poproś o komplet dokumentów (w tym dokumenty celne i akcyzę, jeśli auto spoza UE), wykonaj przegląd techniczny w zaufanym warsztacie lub ASO, przeanalizuj historię napraw i porównaj odczyty licznika, policz wszystkie koszty dodatkowe (homologacja, transport, przeglądy), a przed podpisaniem umowy zabezpiecz transakcję odpowiednimi zapisami (warunkowość zakupu, prawo do odstąpienia). Jeśli coś budzi wątpliwości — zrezygnuj. W 2025 roku rynek jest duży i płynny, ale też pełen pułapek; rozsądek, dokumentacja i fachowa weryfikacja to Twoje najlepsze narzędzia.

Najważniejsze liczby i źródła (szybkie przypomnienie)

Import samochodów używanych w 2025 roku: miesięczne przywozy osiągające w niektórych miesiącach ponad 80 tysięcy sztuk, a skumulowany import w kwartale/przez kilka kwartałów przekraczający setki tysięcy egzemplarzy. Źródła: SAMAR, OTOMOTO, media branżowe. 

Odsetek aut używanych z historią uszkodzeń: raporty CARFAX wskazują na wzrost i na poziomy rzędu 74–80% w zależności od zestawienia i panelu danych w 2025 roku, co podnosi wagę sprawdzania historii VIN. 

Rejestracje i statystyki w Polsce: dane CEPiK, PZPM i SAMAR wskazują na milionowe skale rejestracji i istotny udział przerejestrowań aut używanych — w 2025 znacząca część rejestracji to przerejestrowania, co pokazuje rolę rynku wtórnego. 

FAQ — Najczęstsze pytania dotyczące zakupu aut sprowadzanych z zagranicy

Czy opłaca się kupować auto sprowadzane z zagranicy?

Tak, ale tylko wtedy, gdy pojazd ma transparentną historię, potwierdzony przebieg i udokumentowane naprawy. Według danych ACEA i Europejskich Rejestrów Pojazdów, samochody z rynków Europy Zachodniej często mają lepszy stan techniczny niż auta krajowe — przede wszystkim dzięki regularnym przeglądom i wymianom eksploatacyjnym. Jednak ryzyko oszustw jest większe, dlatego konieczna jest dokładna weryfikacja VIN i historii serwisowej.

Jakie kraje są najpopularniejszym źródłem importu samochodów?

Z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR wynika, że w ostatnich latach najwięcej aut trafia do Polski z:
Niemiec (ponad 40–50% importu rocznego)
Francji
Belgii
Holandii
USA (dynamiczny wzrost przy samochodach powypadkowych)
Najmniej problematyczne bywają auta z Niemiec, najbardziej — te z USA (ze względu na historię szkód).

Jakie oszustwa najczęściej dotyczą aut sprowadzanych?

Najczęstsze nieprawidłowości to:

  • cofanie licznika (w Polsce i zagranicą, szczególnie przy przebiegu powyżej 200 tys. km),

  • ukryte szkody po wypadkach,

  • składanie auta z dwóch lub więcej egzemplarzy,

  • zaniżanie wartości szkody w raportach,

  • brak poduszek powietrznych po kolizji,

  • fałszywe książki serwisowe.

Według europejskich baz CEPiK/Car-Pass/AutoDNA nawet 30–40% aut sprowadzanych z Niemiec miało stłuczkę, a około 15–20% pojazdów ma ingerencję w przebieg.

Jak zweryfikować historię auta sprowadzanego?

Najważniejszym krokiem jest sprawdzenie numeru VIN w wiarygodnych bazach, takich jak:

  • HistoriaPojazdu.gov.pl (auta z UE, USA i innych rynków),

  • AutoDNA / CarVertical (komercyjne raporty VIN),

  • Carfax (auta amerykańskie),

  • Car-Pass (auta belgijskie),

  • TUV i Dekra (dla pojazdów z Niemiec — badania techniczne).

Warto również porównać przebieg z fakturami, naklejkami serwisowymi i książką przeglądów.

Czy samochody z USA są gorsze?

Nie zawsze, ale wymagają większej ostrożności.
Z raportów Carfax wynika, że 90% aut sprowadzanych z USA miało uszkodzenia, a 70% to szkody poważne, kwalifikujące się do odbudowy. W Stanach szkody „total loss” nie zawsze oznaczają złom — często pojazdy są odbudowywane i trafiają do Europy.

Kluczowe ryzyko: niepoprawnie naprawione auta „po gradzie”, po zalaniu lub po mocnych stłuczkach.

Czy warto kupować auto od handlarza?

Tak, jeśli sprzedawca jest transparentny i zapewnia:

  • pełny raport VIN,

  • dostęp do dokumentów celno-skarbowych,

  • możliwość profesjonalnego przeglądu przed zakupem,

  • jasną informację o ewentualnych naprawach.

Unikaj handlarzy, którzy:
• zaniżają cenę „bo szybko trzeba sprzedać”,
• nie mają pełnych dokumentów importowych,
• odmawiają diagnostyki,
• oferują pojazdy po dużych szkodach bez informacji o nich.

Jak sprawdzić, czy auto po wypadku zostało dobrze naprawione?

Najlepiej wykonać:

  • oględziny w ASO lub profesjonalnej stacji diagnostycznej,

  • pomiary grubości lakieru,

  • sprawdzenie stanu podłużnic, chłodnic, lamp i poduszek powietrznych,

  • podłączenie pod komputer diagnostyczny.

Mechanicy zgodnie przyznają, że uszkodzenia strukturalne można ukryć, ale komputer często wykaże błędy poduszek lub systemów bezpieczeństwa.


Czy można samodzielnie ocenić, czy przebieg został cofnięty?

Samodzielnie można zauważyć pewne sygnały:

  • zużyte fotele, kierownica lub pedały,

  • świeżo „odnowione” wnętrze,

  • nienaturalnie mały przebieg przy wieku auta.

Jednak pewność dają tylko:

  • bazy VIN,

  • zapisy badań technicznych,

  • faktury serwisowe,

  • logi z komputera pokładowego.

Jakie dokumenty powinno mieć auto sprowadzone z zagranicy?

Minimalny komplet to:

  • oryginalny dowód rejestracyjny z kraju pochodzenia,

  • karta pojazdu (jeśli była wydawana),

  • dokumenty celne (przy imporcie spoza UE),

  • umowa/faktura zakupu,

  • potwierdzenie opłat akcyzy,

  • tłumaczenia dokumentów (dla niektórych krajów).

Brak dokumentów to bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy.

Dlaczego cena auta sprowadzanego bywa niska?

Powody mogą być uczciwe lub nie. Uczciwe:

  • duża podaż na zagranicznych rynkach,

  • konieczność szybkiej sprzedaży,

  • różnice cenowe między krajami.

Nieuczciwe:

  • powypadkowa przeszłość,

  • cofnięty przebieg,

  • ukryte usterki,

  • zalanie lub korozja strukturalna.

Według raportów SAMAR nawet 40% aut „okazyjnych cenowo” wykazywało istotne szkody przy sprawdzeniu VIN.

Czy opłaca się sprowadzanie auta samodzielnie?

Tak, jeśli kupujący ma doświadczenie, zna język i potrafi ocenić stan pojazdu.
Samodzielny import jest często 10–20% tańszy, lecz obarczony ryzykiem:

  • braku możliwości dokładnych oględzin,

  • kosztów transportu,

  • różnic prawnych między rynkami.

Co jest najważniejsze przy zakupie auta sprowadzanego?

Eksperci wskazują trzy kluczowe elementy:

  1. Historia pojazdu (VIN).

  2. Rzetelna diagnostyka przedzakupowa.

  3. Komplet i autentyczność dokumentów.

Bez spełnienia tych trzech warunków zakup sprowadzanego auta staje się ryzykowny.